Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I Ca 210/17 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łomży z 2017-08-31

I Ca 210/17

UZASADNIENIE

Małoletni powód J. K. reprezentowany przez przedstawiciela ustawowego – ojca A. K. w pozwie skierowanym przeciwko Towarzystwu (...) S.A. z siedzibą w W. wniósł o zasądzenie kwoty 40.000 zł z odsetkami ustawowymi od 25 marca 2015 r. tytułem zadośćuczynienia za krzywdy powstałe w wyniku wypadku komunikacyjnego z 12 grudnia 2014r., a także o zasądzenie od pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego.

Z uzasadnieniu pozwu wynikało, że 12 grudnia 2014 r. podczas przechodzenia przez pasy bezpieczeństwa małoletni potrącony przez kierującego samochodem osobowym R. nr rej. (...). Kierowca auta posiadał ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej u strony pozwanej. Powód cierpi na odmianę autyzmu – zespół (...), który objawia się schematami zachowań i niechęcią do zmian. Zdaniem strony powodowej małoletni w żaden sposób nie przyczynił się do wypadku ani też mu nie zawinił i nie było możliwości aby wtargnął lub wbiegł na drogę.

Powód w wyniku wypadku doznał złamania kości czaszki połączonych z krwiakiem nadtwardówkowym. Ponadto stwierdzono liczne otarcia naskórka kończyn, tułowia i twarzy. W (...) Szpitalu (...) w B. wykonano mu kraniotomię i usunięto krwiaka przymózgowego. W szpitalu przebywał od 12 do 21 grudnia 2014 r. Następnie podjął leczenie w poradni chirurgicznej. W wyniku obrażeń odniesionych w wypadku na twarzy chłopca pozostały blizny i narośla, które go szpecą i przypominają o wypadku. Zmiany te pozostaną powodowi do końca życia, gdyż ze względu na swoją chorobę i przebytą traumę, nie podda się on operacji plastycznej. Powód do dnia dzisiejszego odczuwa bóle głowy, które utrudniają mu funkcjonowanie w życiu codziennym. Stał się wycofany, boi się opuszczać mieszkania. Tiki nerwowe i niekontrolowane odruchy uległy wzmocnieniu. Żądana kwota zadośćuczynienia powinna wynagrodzić poszkodowanemu doznane cierpienia fizyczne i psychiczne.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu. Zdaniem pozwanej do wypadku doszło z wyłącznej winy małoletniego, który w chwili zdarzenia miał 14 lat, więc w rozumieniu art. 426 k.c. ponosi odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę. Powód nie zachował należytej ostrożności i wbiegł na przejście dla pieszych bezpośrednio pod nadjeżdżający samochód. Kierowca auta jechał z dozwoloną prędkością i nie był w stanie uniknąć potrącenia pieszego. W tych okolicznościach pozwana na mocy art. 435 §1 k.c. w zw. z art. 436 §1 k.c. nie ponosi odpowiedzialności za skutki wypadku z 12 grudnia 2014 r. ze względu na wyłączną winę poszkodowanego. Z ostrożności procesowej podniosła zarzut przyczynienia się powoda do powstania szkody w 95%. Ponadto – zdaniem ubezpieczyciela – żądana kwota zadośćuczynienia była wygórowana, a roszczenie odsetkowe niezasadne, gdyż ewentualne opóźnienie w spełnieniu świadczenia może zostać określone co najwyżej od daty wyrokowania.

Sąd Rejonowy w Grajewie wyrokiem z dnia 6 kwietnia 2017 r. oddalił powództwo i odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu. Sąd Rejonowy ustalił, że 12 grudnia 2014r. doszło do potrącenia małoletniego J. K. na przejściu dla pieszych na ulicy (...) w G. przez R. C., kierującego samochodem marki R. (...) o nr rej. (...).

Analizując przebieg wypadku Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że przedmiotowe zdarzenie zaistniało wyłącznej winy powoda. Kierujący samochodem R. bezpośrednio przed wypadkiem poruszał się z prędkością około 40 km/h, więc dopuszczalną na odcinku drogi, na którym doszło do wypadku. Bezpośrednią przyczyną wypadku było nagłe wtargnięcie pieszego –J. K. na jezdnię. Małoletni biegnąc przekraczał odcinek przejścia dla pieszych, który pokrywał się z pasem ruchu samochodu R.. Kierowca podjął manewr obronny w postaci hamowania. Prawidłowo więc zareagował na zagrożenie, jednak odległość jaką dysponował w chwili powstania zagrożenia nie dawała mu możliwości uniknięcia wypadku. W wyniku hamowania awaryjnego auto w momencie uderzenia w pieszego poruszało się z prędkością około 35 km/h.

Pojazd R. (...) o nr rej. (...) był ubezpieczony w Towarzystwie (...) S.A. w W. z tytułu odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych.

Małoletni J. K. w wyniku wypadku doznał obrażeń ciała w postaci urazu głowy z rozległą raną okolicy czołowo – skroniowej prawej, złamania kości czaszki z krwiakiem nadtwardówkowym oraz licznych otarć naskórka na kończynach, tułowiu i twarzy. Obrażenia te naruszyły prawidłowe funkcjonowanie jego organizmu na okres powyżej 7 dni. Z powodu wypadku był hospitalizowany od 12 do 21 grudnia 2014 r. w Klinice (...) w B.. Przeszedł tam zabiegi operacyjne: kraniotomię czołowo – skroniową prawostronną i usunięcie krwiaka nadtwardówkowego po stronie prawej, a następnie kontynuował leczenie w poradni chirurgicznej. Małoletni powód J. K. cierpi na odmianę autyzmu – zespół (...).

Postanowieniem z 10 maja 2015r. sygn. RSD – 569/14, zatwierdzonym przez Prokuratora Rejonowego w Grajewie dnia 13 maja 2015r. sygn. Ds. 1234/14 umorzono dochodzenie na podstawie art. 17 §1 pkt 2 k.p.k. w sprawie wypadku drogowego z 12 grudnia 2014 r. w G. na ul. (...), podczas którego R. C. kierujący samochodem marki R. (...) nr rej. (...) potrącił pieszego J. K., który doznał obrażeń ciała, tj. o czym z art. 177 §1 k.c. Postanowieniem Sądu Rejonowego w Grajewie z dnia 20 lipca 2015r. w sprawie o sygn. II Kp 51/15 postanowienie o umorzeniu dochodzenia utrzymano w mocy.

Zdaniem Sądu Rejonowego powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Sąd miał na względzie opinie biegłego z zakresu ruchu i rekonstrukcji zdarzeń drogowych, z której wynika, że bezpośrednią przyczyną wypadku było nagłe wtargnięcie pieszego na jezdnię, który biegiem przekraczał odcinek przejścia dla pieszych, pokrywający się z torem ruchu samochodu R.. Kierowca auta bezpośrednio przed wypadkiem poruszał się z dopuszczalną prędkością. Biegły zaznaczył, że kierujący wykonał manewr obronny w postaci nagłego hamowania. Prawidłowo zareagował na zagrożenie, jednakże odległość jaką dysponował w chwili powstania zagrożenia nie dawała mu szans na uniknięcie wypadku. W treści opinii biegły wskazał, że pieszy swoim zachowaniem naruszył art. 14 ust. 1a ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. – prawo o ruchu drogowym. Sąd podzielił wniosku zawarte w opinii. Uznał je za uzasadnione w sposób logiczny i precyzyjny. Reasumując: Sąd uznał, że kierowcy samochodu R. nie można było przypisać winy za zaistnienie wypadku, a szkoda jakiej doznał powód powstała wyłącznie z jego winy.

Powyższy wyrok powód zaskarżył w całości, zarzucając:

1.  obrazę prawa procesowego poprzez:

-

oddalenie wniosków dowodowych o dopuszczenie opinii kolejnego biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych podczas gdy opinia wydana w sprawie była niekompletna i strona powodowa składała do tej opinii liczne zastrzeżenia oraz wskazywała na sprzeczności ustaleń biegłego z zeznaniami świadków i wskazując na szczegółowe miejsce zdarzenia, co podważało opinię biegłego,

-

brak przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych lekarzy medycyny o specjalności ortopedii, neurologii, a w szczególności biegłego z zakresu psychiatrii do oceny zaburzeń psychicznych powoda – zespołu (...), na który cierpi powód,

-

dowolną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, przez pominięcie zeznań świadka J. S., którego zeznania są całkowicie sprzeczne z ustaleniami biegłego wydającego opinię w sprawie;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że powód wtargnął na jezdnię i doprowadził do przedmiotowego wypadku, gdy tymczasem do wypadku doszło w miejscu opuszczania przez powoda pasów, w końcowym odcinku przejścia dla pieszych, co nie może przemawiać za jakimkolwiek wtargnięciem, a znalazło potwierdzenie w zeznaniach przesłuchanych w sprawie świadków.

Na tej podstawie skarżący na podstawie art. 368 §1 k.p.c. w zw. z art. 386 §1 k.p.c. wnosił o zmianę wyroku i uwzględnienie powództwa w całości poprzez zasądzenie sumy dochodzonej pozwem wraz z odsetkami od 25 marca 2015 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, za obie instancje, ewentualnie domagał się uchylenia wyroku I instancji i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Grajewie do ponownego rozpoznania.

Ponadto na zasadzie art. 381 k.p.c. wnosił o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków spoza listy biegłych sądowych Sądu Okręgowego w Łomży na okoliczność oceny zachowania powoda oraz sprawcy wypadku, i ustalenia czy powód swoim zachowaniem naruszył przepisy prawa, czy można mówić o wtargnięciu na przejście pieszego, który z tych pasów schodzi, czy w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego można mówić o winie samego powoda; a w dalszej kolejności dopuszczenie dowodu z opinii lekarzy medycyny o specjalnościach: ortopedii, neurologii i psychiatrii oraz ponowne przesłuchanie świadka J. S..

Pozwany w odpowiedzi na apelację powoda wniósł o oddalenie apelacji powoda w całości, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego, rozpoznanie sprawy także w razie nieobecności przedstawiciela pozwanego i oddalenie zgłoszonych przez powoda wniosków dowodowych.

Sąd Okręgowy w Łomży ustalił i zważył co następuje:

Apelacja nie mogła stanowić podstawy zmiany zaskarżonego wyroku. Sąd Rejonowy na podstawie dokładnie przeprowadzonego postępowania dowodowego poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, z których wywiódł trafne wnioski i prawidłowo zastosował przepisy prawa materialnego oraz procesowego.

Należy wskazać, że zgodnie z treścią art. 233 §1 k.p.c. statuującego zasadę swobodnej oceny dowodów, Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, a zarzut naruszenia tego prawa tylko wtedy może być uznany za usprawiedliwiony, jeżeli Sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki bądź zasadami wiedzy lub doświadczenia życiowego. Wskazania na takie uchybienia, nie można dostrzec w apelacji.

Każda ocena, w tym w szczególności wyników postępowania dowodowego, wyrażana w warunkach rozbieżnych twierdzeń stron i świadków, uzasadnia poczynienie założenia, że dowodzące swoich racji strony postępowania zmierzają do narzucania sądowi orzekającemu własnych faktów i ich oceny, korzystnych dla ich własnego stanowiska wyrażonego w toczącym się postępowaniu i oczekiwanego wyniku jego zakończenia. Niezbędne jest zatem zachowanie pełnej samodzielności i niezależności w rozumowaniu oraz wyciąganiu wniosków. Apelujący nie wykazał zarzucanej wadliwości. Prezentacja własnego stanowiska na podstawie niektórych tylko relacji zainteresowanych, czy zeznań pojedynczych świadków nie może dowodzić wadliwości dokonanej oceny przez sąd (por. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z 29 października 1996 r. sygn. III CKN 8/96; wyrok Sądu Najwyższego z 10 kwietnia 2000 r., sygn. V CKN 17/2000). Dlatego zarzut naruszenia art. 233 §1 k.p.c. nie może stanowić skutecznej przeciwwagi dla rozważań Sądu meriti. Nie jest bowiem wystarczające przekonanie strony (zainteresowanego) o innej niż przyjął sąd doniosłości poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (por. wyroki Sądu Najwyższego z 6 listopada 1998 r., sygn. III CKN 4/98, publ. (...) i z 10 kwietnia 2000 r., sygn. V CKN 17/00, publ. OSNC 2000 r., z. 10, poz. 189).

W niniejszej sprawie istotne znaczenie miął opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego. Polemika zaprezentowana w apelacji dotycząca oceny opinii i wyprowadzonych na jej podstawie wniosków procesowo nie mogła być skuteczna. Skarżący nie wykazał bowiem w sposób przekonywujący, że rozumowanie biegłego zawiera błędy lub luki.

Sąd Rejonowy na podstawie powyższej opinii uznał, że pieszy naruszył zasady ruchu drogowego, przekraczając biegiem przejście dla pieszych. Nie godząc się a tym ustaleniem skarżący dowodził w apelacji, że pozostaje ono w sprzeczności z zeznaniami J. S., który oświadczył, że powód wszedł a nie wbiegł na jezdnię.

Zwrócić trzeba jednak uwagę, że przejście z którego korzystał powód składa się z dwóch części przedzielonych wysepką, to oznacza, że w rozumieniu art. 13 ust. 8 ustawy – prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 r. w brzmieniu z daty wypadku (tekst jedn. Dz. U. z 2012 r., poz. 1137) były to dwa odrębne przejścia. Z zeznań J. S. (złożonych 30 maja 2016 r., k. 108 odwrót – 109) wynika, że przechodził on przez pierwszą cześć przejścia, do wysepki. Następnie świadek stwierdził, że nie wie czy zauważył on samochód nadjeżdżający z prawej strony, bo zaczął uciekać przed nim, tak jakby wzdłuż samochodu. Dalej określił, że „ten bieg, to był marsz”. Zachowanie pieszego musiało być nietypowe, gdyż świadek chwilę zastanawiał się czy je nagrać, ostatecznie z tego zrezygnował. Z zeznaniami tymi korelują zeznania D. K. i M. K. (matki i siostry małoletniego powoda), że chodzi on szybko, długimi krokami i „czasami szybciej pokona jakiś odcinek niż biegnąca mniejsza osoba”.

Zeznania te w połączeniu z ustaleniami biegłego, który miał na względzie, że powód nie odniósł obrażeń nóg oraz obserwacjami kierowcy R. C. wskazują, że sposób poruszania się pieszego na przejściu był szybki, o charakterze biegu. Takie zachowania nie można uznać za prawidłowe na przejściu. Nie zmienia tego fakt, że powód chciał jak najszybciej opuścić przejście.

W rezultacie takiego zachowania się kierowca od momentu zauważenia pieszego na pierwszej części przejścia nie miał wystarczającej odcinka, aby podjęty przez niego manewr obronny w postaci gwałtownego hamowania mógł być skuteczny. Biegły miał na względzie również zeznania J. S.. Wnioski wyprowadzone przez biegłego i zawarte w opinii Sąd Okręgowy po uzupełniającym przesłuchaniu biegłego uznał za uzasadnione. Pierwszeństwo pieszego na przejściu nie jest bezwzględne. Zabrania się bowiem wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych (art. 14 ust. 1a prawa o ruchu drogowym). Niewątpliwie pieszy prawidłowo obserwujący jezdnię ma możliwość zatrzymania się

Wkroczenie powoda na pierwszy odcinek przejścia (do wysepki) nie dawało mu uprawnienia do wejścia na jezdnię na drugim odcinku (między wysepką a jezdnią) bez zachowania ostrożności i upewnienia się czy nie wkracza bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd, a tak stało się w rozpatrywanej sytuacji. W efekcie doszło do potrącenia pieszego. Podkreślić trzeba, że kierowca R. C. podjął manewr obronny jeszcze w chwili przed wkroczeniem powoda z wysepki na jego tor jazdy. Sposób jego poruszania się na pierwszej części przejścia ocenił bowiem jako bieg. Jednak czas trwania stanu zagrożenia był krótszy od całkowitego czasu liczonego od początku jego reakcji do chwili potrącenia. Również odległość jaką dysponował w chwili zagrożenia (ok. 15 m) nie dawała mu możliwości uniknięcia wypadku. Na zatrzymanie się pojazdu przy ustalonej prędkości i warunkach drogowych (mokrej jezdni) potrzebne było ok. 25 m. Zarejestrowanie zagrożenia przez pieszego, spowodowało, że uciekał on po linii skośnej, stąd doszło do uderzenia prawą częścią pojazdu.

W tych okolicznościach nie mogło być uwzględnione twierdzenie skarżącego, że w ocenie materiału dowodowego pominięto zeznania J. S., jak również nie można zarzucić Sądowi Rejonowemu naruszenia art. 286 k.p.c. Wskazać bowiem należy, że sąd ma obowiązek dopuszczenia dowodu z dalszych biegłych lub z opinii uzupełniającej, gdy zachodzi tego potrzeba, a więc wówczas gdy opinia złożona do sprawy zawiera istotne braki, względnie też nie wyjaśnia istotnych okoliczności. Odmienne stanowisko oznaczałoby przyjęcie, że należy przeprowadzić dowód z wszelkich możliwych biegłych, by się upewnić, czy niektórzy z nich nie byliby takiego zdania jak strona (por. wyrok Sądu Najwyższego z 15 lutego 1974 r„ sygn. II CR 817/73, publ. LEX nr 7404, z 18 lutego 1974 r., sygn. II CR 5/74, publ. LEX nr 7407 i z 15 listopada 2001 r., sygn. II UKN 604/00, publ. PPiPS 2003/9/67).

Dodać można, że Sąd Okręgowy biorąc pod uwagę, że opinia biegłego miała koronne znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu, dodatkowo ją uzupełnił w toku postępowania odwoławczego, weryfikując twierdzenia skarżącego w zakresie formułowanych przez niego w apelacji zarzutów do opinii biegłego. Zdaniem Sądu Okręgowego biegły w opinii uzupełniającej wyjaśnił wszystkie sporne kwestie. Nie było natomiast podstaw do tego rodzaju wątpliwości, które nakazywałyby skorzystanie z dodatkowej opinii innego biegłego. Przedmiotowa opinia jest bowiem wyczerpująca, zawiera analizę dostępnego materiału sprawy, a biegły wykazał się wiedzą i doświadczeniem zawodowym, znajdującym oparcie w literaturze przedmiotu.

Sąd Rejonowy nie naruszył przepisów prawa materialnego uznając, że pozwany ubezpieczyciel zwolnił się do odpowiedzialności na mocy at. 435 §1 k.c. – z powodu wyłącznej winy poszkodowanego. W tym miejscu zauważyć można, że wina poszkodowanego, jako przesłanka egzoneracyjna, wyłączająca odpowiedzialność sprawcy przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka jest pojęciem trudnym do precyzyjnego ujęcia, chociażby ze względu na brak jej ustawowej definicji. Na gruncie prawa cywilnego przyjmuje się, że występuje ona wtedy, gdy podmiot w swym postępowaniu nie dołożył staranności, jaką powinien przejawiać człowiek rozważny. Zachowanie zawinione ma miejsce wtedy, gdy można danej osobie postawić zarzut niewłaściwego działania czy zaniechania w porównaniu do wymaganego wzorca ujmowanego abstrakcyjnie. Oceny staranności, jakiej można wymagać, dokonać należy w odniesieniu do konkretnych okoliczności, w jakich działała osoba, której postępowanie poddaje się ocenie. Ustalenie, że w konkretnych okolicznościach osoba zachowała się w sposób nienależyty, uzasadnia postawienie jej zarzutu nagannej decyzji (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2009 r., sygn. II PK 212/08, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 maja 2008 r., sygn. III CSK 360/07). Chociaż małoletni powód cierpi na zespół (...), a rodzice dziecka zgodnie stwierdzili, że każde działanie podejmuje on na zasadzie schematu, to nie sposób stwierdzić, że mogło wystąpić zachowanie które od schematu odbiegało. Niewykluczone jest, że małoletni nie zawsze reagował tak jak powinien, a wpływ niektórych bodźców mógł zaburzyć jego zachowanie. Ponadto właśnie świadek J. S. stwierdził, że małoletni szybko maszerował wzdłuż ulicy. Dlatego na podstawie zeznań świadków i przede wszystkim na podstawie wniosków z opinii biegłego, sąd odwoławczy uznał, że przedmiotowy wypadek został spowodowany z wyłącznej winy powoda, a co za tym idzie pozwany ubezpieczyciel zwolnił się od odpowiedzialności.

W tej sytuacji powoływanie biegłych z zakresu medycyny celem określenia skutków wypadku i stopnia cierpień powoda było już niecelowe. Nie zmienia tego fakt, że małoletni powód jest osoba niepełnosprawną, a doznane cierpienia są dla niego bardzo dotkliwe.

Wobec powyższego apelacja podlegała oddaleniu na mocy art. 385 k.p.c.

Ze względu na sytuację osobistą i życiową powoda Sąd Okręgowy odstąpił od obciążania go kosztami instancji odwoławczej na mocy art. 102 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Edyta Jastrzębska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łomży
Data wytworzenia informacji: